Dziś czwartek , 28 marca 2024 r. imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

Powojenne dzieje kościoła pw. św. Jana Chrzciciela.

      Trzeba pamiętać, że Pomorze Zachodnie było do 1945 roku w przeważającej części protestanckie. Katolicy stanowili diasporę liczącą w 1933 roku około 66 000 osób, co stanowiło 4% ogółu ludności prowincji pomorskiej. Na terenie tym znajdowało się 9 parafii i 22 tzw. kuracje katolickie.

Wymieniony obszar (3 archiprezbiteriaty) należał do diecezji berlińskiej, utworzonej na mocy pruskiego konkordatu z 14 czerwca 1929 roku oraz wiążącej się z nim bulli „Pastoralis Offici Nostri" z 13 sierpnia 1930 roku. Katolicka parafia w Szczecinie nadal podlegała delegaturze w Berlinie, ta zaś biskupowi we Wrocławiu. Dla lepszej organizacji funkcjonowania kościoła arcybiskup wrocławski, kardynał Adolf Bertram, podjął starania związane z uporządkowaniem spraw organizacyjnych Kościoła na Pomorzu Zachodnim. Powstały trzy archiprezbiteriaty: koszaliński, stralsundzki i szczeciński. Delegatura w Berlinie sprawowała nadal nad nimi nadzór. 24 kwietnia 1924 roku powołano proboszcza szczecińskiej parafii ks. dr. Paula Steinmanna na biskupiego komisarza. W imieniu biskupa wrocławskiego załatwiał on wiele spraw na całym Pomorzu Zachodnim - dokonywał wizytacji kościelnych, wmurowywał kamienie węgielne pod budujące się kościoły i kaplice, poświęcał je.
Na podstawie umowy Stolicy Apostolskiej z rządem pruskim z 13 sierpnia 1929 roku delegatura w Berlinie na Pomorze i Brandenburgię, została wyjęta spod jurysdykcji kardynała we Wrocławiu i poddana pod jurysdykcję biskupa w Berlinie. Biskupem ordynariuszem został ks. dr Christian Schreiber z Miśni (miał tytuł administratora apostolskiego).
Dotychczasowa niemiecka administracja kościelna przestała faktycznie istnieć z chwilą objęcia Pomorza Zachodniego przez polską administrację państwową. W praktyce biskup berliński Konrad Graf von Preysing oraz metropolita wrocławski kard. Adolf Bertram nie mogli już sprawować jurysdykcji na tym obszarze, a problemy opieki duszpasterskiej   pojawiały się wszędzie tam, gdzie przybywali polscy osadnicy, szukając polskich kapłanów oraz kościołów. 4 maja 1945 roku przyjechał do Szczecina, oddelegowany przez abp. Walentego Dymka, ks. Florian Berlik z Towarzystwa Chrystusowego, któremu powierzono organizację parafii. W tym samym dniu wraz z zawodowym organistą Podaszewskim i dziesięcioma ochotnikami z Polonii szczecińskiej odnalazł wśród ruin zniszczony kościół św. Jana Chrzciciela, a przy nim nietkniętą przez wojnę kaplicę. Niezależnie od tego przystąpiono do oczyszczania kościoła.
Równocześnie pierwszy prezydent Szczecina, Piotr Zaremba, na okres przejściowy uczynił ks. F. Berlika
odpowiedzialnym za sprawy kościelne. Ze spotkania zachował się protokół zawierający notatkę ks. Berlika: Kościół św. Jana i probostwo jeszcze są zajęte przez władze wojskowe. Prosi się o interwencję w sprawie zabezpieczenia obiektów. W kościele bogaty sprzęt liturgiczny. Kościół przy ul. Bogurodzicy jest już czynny.
Pierwsze nabożeństwo w polskim Szczecinie zostało odprawione w niedzielę 6 maja 1945 roku o godz. 11 w skromnej, lecz wypełnionej kaplicy przy kościele św. Jana Chrzciciela. Ksiądz F. Berlik sprawował Msze św. w intencji Ojczyzny, Szczecina i polskich władz. Obecni byli wszyscy Polacy z członkami Zarządu Miasta na czele. Asystę honorową pełnili strażacy, wśród nich ekipa z Poznania. Nabożeństwo zakończono hymnem „Boże, coś Polskę". Dostęp do kaplicy był możliwy dzięki pomocy radzieckich władz wojskowych, które zajmowały pobliską plebanię.
Ksiądz F. Berlik bardzo aktywnie uczestniczył w organizacji życia w powojennym Szczecinie. Udzielał między innymi błogosławieństwa w uroczystości otwarcia pierwszej poczty polskiej, szkół, Straży Pożarnej i licznych instytucji. Jego działania duszpasterskie zespalały i umacniały społeczeństwo szczecińskie. Obok radości nie brakowało też chwil trudnych. Wielkie poruszenie wywołała śmierć na służbie strażaka Teofila Firlika. Pogrzeb odbył się 11 maja o godz. 8, ciało złożono z wojskowymi honorami oddanymi przez uzbrojony pluton Straży Pożarnej przy kościele św. Jana Chrzciciela. Jego grób w ogródku przykościelnym, umiejscowiony przy lewej nawie świątyni, odtąd był stale dekorowany kwiatami i polskimi emblematami (w 1973 r. przeniesiony został na Cmentarz Centralny).
Konieczność zwiększenia liczby kapłanów spowodowała prośbę ks. F. Berlika do abp. W. Dymka o wydelegowanie do Szczecina kolejnych księży. Mieli być nimi ks. Tadeusz Długopolski, ks. Edmund Gagajek i brat zakonny Michał Wycisk. Ze względu na nieustabilizowaną sytuację polityczną i konieczność opuszczenia miasta przez władze skierowano ich do Stargardu. Ewakuacja ludności polskiej trwała od 16 do 19 maja i objęła około 4500 osób. Ksiądz F. Berlik 17 maja odprawił pożegnalne nabożeństwo oddając miasto pod opiekę Matki Boskiej. Poświęcił wówczas liczne dewocjonalia, następnego dnia wyjechał do Stargardu.
Niewątpliwie najistotniejszą w omawianym czasie sprawą dla Kościoła katolickiego były uwarunkowania prawne związane z administrowaniem na przejętych obszarach. Tych zadań podjął się przełożony Towarzystwa Chrystusowego ks. Ignacy Posadzy. W porozumieniu z abp. W. Dymkiem wyposażył ks. Kazimierza Świetlińskiego w pismo skierowane do biskupa Berlina z prośbą o udzielenie jurysdykcji członkom zgromadzenia oraz innym księżom, którzy już pracują i nadal będą przybywać na Pomorze Zachodnie. Ksiądz Świetliński zaopatrzony był również w inne dokumenty, między innymi pozwolenie wojewody Leonarda Borkowicza na wyjazd do Berlina „w sprawie organizacji Kościoła Katolickiego na terenie Pomorza Zachodniego", opatrzone datą 11 czerwca 1945 roku, czy pismo skierowane do komendanta wojennego Szczecina gen. Mikołaja Subotina: Wobec licznego osiedlania się polskich obywateli na terenach nowo przydzielonych do Polski po rzekę Odrę wypływa tak ważne zagadnienie służby Bożej, którą tak chętnie uwzględniają władze sowieckie i tak usilnie popierają władze polskie. Celem normalnego wprowadzenia w życie całokształtu pracy duszpasterskiej w tych wszystkich parafiach na terenie Zachodniego Pomorza jest rzeczą konieczną przejąć władzę prawno-kościelną z rąk dotychczasowego prawowitego, według prawa kanonicznego, zarządcy diecezji berlińskiej biskupa Konrada von Preysinga lub jego zastępcy. Uprasza się przeto, z polecenia mego Przełożonego Generalnego o przepustkę do Berlina celem osobistego, definitywnego załatwienia tej tak pilnej sprawy.
Ksiądz K. Świetliński przejął po ks. F. Berliku Wydział Spraw Duszpasterskich przy Zarządzie Miejskim. W gmachu Zarządu Miejskiego otrzymał przydział mieszkania oraz pomieszczenie na biuro Wydziału Duszpasterskiego. 13 czerwca w budynku przy Wałach Chrobrego odbyła się uroczysta Msza św. przy ołtarzu zbudowanym przez pracowników. Chodziło o to, że kapliczka przy kościele św. Jana Chrzciciela, używana w okresie poprzednim (tzn. od 6 do 17 maja), nawet w znikomej części nie mogła pomieścić tysięcznej już wtedy rzeszy osadników przybyłych do Szczecina. Nabożeństwo było odprawiane specjalnie w intencji rozpoczynającej się na nowo pracy osiedleńczej w polskim Szczecinie: Celebrans i liczne grono wiernych, z udziałem Zarządu Miasta, wypełniających cały hol i korytarz, zanoszą modły, aby ten wkład pracy pionierskiej wydał jak najwspanialsze o woce dla miasta i dla tych, co wkładają weń wszystko, swe siły i zdolności.
Wyjazd ks. K. Świetlińskiego wraz z prezydentem Zarembą do Berlina nastąpił 15 czerwca, lecz nie doszło wtedy do spotkania księdza z biskupem Konradem von Preysingiem. Odpowiednie pisma dotyczące jurysdykcji na Pomorzu zostały przekazane kurii biskupiej za pośrednictwem Komitetu do Spraw Kościelnych przy magistracie miasta Berlina. Ponowny wyjazd ks. K. Świetlińskiego do Berlina nastąpił 10 lipca 1945 roku i w jego wyniku uzyskał on, i wszyscy zainteresowani kapłani, jurysdykcję następującej treści:
 
Berlin, 24 czerwca 1945 r.
Do wszystkich duszpasterzy w biskupstwie berlińskim:
Z uwagi na trudności komunikacyjne udzielam niniejszym wszystkim inwestyturo wanym księżom i samo¬dzielnym duszpasterzom Diecezji Berlińskiej pełnomocnictwa do udzielenia znajdującym się w ich okręgu duszpasterskim zamiejscowym duchownym, którzy posiadają jurysdykcję od swojego biskupa krajowego lub w razie gdy są zakonnikami, od swojego przełożonego, prawa do słuchania spowiedzi i głoszenia kazań na terenie Diecezji Berlińskiej, jak i zezwolenia do odprawiania mszy świętej na rok bieżący. Gdyby do końca tego roku nie nastąpiła zmiana warunków komunikacyjnych, wówczas ci sami panowie [tzn. kapłani] zatrzymuj ą pełnomocnictwa do przedłużenia udzielonych pozwoleń o dalsze pół roku. Odnośnie stosowania niniejszego pełnomocnictwa należy powiadomić Ordynariat Biskupi.
(-) Konrad, Biskup.
Niniejszym udziela się powyższego pełnomocnictwa Kazimierzowi Świetlińskiemu na okręgDiecezji Berlińskiej*
Berlin, dnia 10 lipca 1945.
 
W Szczecinie życie religijne rozwijało się coraz pomyślniej, o czym świadczą liczne fakty. W czerwcu przystąpiono przy udziale społeczeństwa do renowacji dawnego kościoła garnizonowego, który 26 czerwca 1945 roku został poświecony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. 8 lipca odprawiono w nim uroczyste nabożeństwo w intencji polskiego Szczecina i rozpoczętej pracy osadniczej. W niedziele 15 lipca, z okazji 535. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, została odprawiona przed gmachem Zarządu Miejskiego uroczysta Msza św. z udziałem władz i wojska, po czym przemaszerowano na ówczesny plac Wilhelma, który przemianowano na plac Grunwaldzki (na uroczystości obecny był ks. Franciszek Tessen-Wesierski mieszkający przed wojną w Szczecinie). Po tej manifestacji odbyło się poświęcenie gmachów i warsztatów Seminarium Zagranicznego, zorganizowanych przy ul. Potulickiej.
Dzięki staraniom ks. K. Świetlińskiego uporządkowany został i poświęcony 2 lipca 1945 roku kościół p w. Królowej Korony Polskiej. Dzięki między innymi inicjatywie księdza nadano ulicom w Szczecinie nazwy: Bogurodzicy, św. Wojciecha, Królowej Korony Polskiej i Potulickiej, które potwierdził zwołany w Szczecinie w dniach 11-14 września 1945 roku zjazd onomastyczny.
Po powrocie z Rzymu do Polski prymasa kard. Augusta Hlonda, życie kościelne na ziemiach zachodnich i północnych doznało nowego, wielkiego wzmocnienia. Pracującym księżom, korzystając ze szczególnych uprawnień otrzymanych od papieża na podstawie dekretu Kongregacji do Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych z 8 lipca 1945 roku, prymas Polski jako delegat papieski udzielił jurysdykcji na całe terytorium prałatury pilskiej i zajętej przez władze polskie części diecezji berlińskiej. Kolejnym aktem normatywnym było powołanie 15 sierpnia 1945 roku administratorów apostolskich na ziemie odzyskane. Na Pomorze Zachodnie wyznaczono ks. Edmunda Nowickiego, dotychczasowego kanclerza metropolii poznańskiej, z tytułem administratora apostolskiego kamieńskiego, lubuskiego i prałatury pilskiej.
26 czerwca 1945 roku polskiemu Kościołowi katolickiemu oficjalnie przyznano świątynię św. Jana Chrzciciela wraz z plebanią leżącą obok. Towarzyszyła temu informacja: Kościół parafialny pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, przy ul. Bogurodzicy Nr 4. Do roku 1945 był w posiadaniu niemiecko-katolickiej gminy parafialnej. Wskutek nalotów bardzo poważnie zniszczony. Zupełnego remontu wymagają dachy, okna, wieża i mury kościoła. Na razie nie do użytku (...) Probostwo przy tej samej ulicy pod nr 3, stanowi pewną architektoniczną całość ze zniszczonym kościołem parafialnym. Częściowo zniszczone, obecnie kosztem parafian prawie już naprawione. Dom jest przeznaczony na mieszkanie dla służby kościelnej.
W listopadzie 1947 roku podjęto inicjatywę odbudowania świątyni. Planowano w kolejności odtworzenie dachu i wieży, remont sklepień, oszklenie otworów okiennych, odbudowę chóru, malowanie i zawieszenie dzwonów. Mimo kilkakrotnych interwencji w Ministerstwie Odbudowy i Ziem Odzyskanych do 1947 roku nie uzyskano żadnych kredytów publicznych.
W niedzielę 6 czerwca 1948 roku urządzono w parafii „Wielką wentę parafialną" z licznymi atrakcjami - występy chóru kościelnego „Lutnia", loteria fantowa. Dochód z tej imprezy przeznaczono na odbudowę kościoła św. Jana Chrzciciela.
We wrześniu 1949 roku wystąpiono z propozycją utworzenia komitetu odbudowy kościoła pw. św. Jana Chrzciciela. W jego skład weszli: ks. Kinder, ks. Sęk TJ, ks. Wnuk, ks. Rusek i ks. Żarnowiecki. Komitet miał się zająć pozyskiwaniem funduszy. Poczyniono ważne ustalenia o zaciągnięciu pożyczki w kurii. Na cele odbudowy miały być przeznaczone tace z jednej niedzielnej Mszy św. w czynnych już kościołach oraz z różnych imprez. Kuria gorzowska pozytywnie ustosunkowała się do prośby o udzielenie pomocy finansowej.
W związku z remontem bracia z Towarzystwa Chrystusowego, zaopatrzeni w legitymację firmowaną przez Komitet Odbudowy Kościoła, przeprowadzali zbiórki pieniężne w domach parafian; ks. proboszcz Kinder wzywał organizacje kościelne i wszystkich chętnych do zgłaszania się bezinteresownie do pracy przy odgruzowaniu kościoła własnymi siłami.
W 1949 roku zbieranie funduszy na odbudowę świątyni objęło niemal wszystkie parafie Szczecina. Ministranci, członkowie Sodalicji Mariańskiej i Arcybractwa Różańcowego rozdawali wszystkim wychodzącym z kościoła koperty z napisem: „Ofiara na odbudowę bazyliki św. Jana Chrzciciela". Kontynuowano zbiórki w mieszkaniach parafian, korzystając nieraz z uprzejmości administratorów domów. Warto podkreślić, że wszystkie prace w kościele św. Jana Chrzciciela (także w kościele NSPJ) przeprowadzone były w większości ze składek parafian i wiernych całego Szczecina. Oprócz darów pieniężnych najlepszym rodzajem pomocy była praca ochotników, którzy szczególnie w godzinach popołudniowych gromadzili się najpierw w celu odgruzowania, później ustawiania lub przesuwania rusztowań wewnątrz kościoła. Na miejsce spalonego dachu położono nowy, wstawiono okna, których część ozdobiono malowidłami na szkle. Odbudowano zniszczony chór i umieszczono na nim dużą fisharmonię zaopatrzoną w elektryczny motor. Na wieżę, której jednak nie zdołano odbudować, wciągnięto jeden dzwon. Cały kościół został wewnątrz wymalowany, założono też nową instalację elektryczną. W prezbiterium uwagę przyciągał nowy ołtarz główny z obrazem olejnym. Przedstawiał on scenę ewangeliczną - Jana Chrzciciela siedzącego wśród tłumu nad Jordanem. Jan wskazuje na nadchodzącego Jezusa: „Oto Baranek Boży". Widoczną w centrum kompozycji postać Zbawiciela wydobywa z tła snop jasnego światła. Obraz na płótnie umieszczony był w stylizowanej, neogotyckiej ramie zwieńczonej krzyżem (stał na starej predelli z l890 r.).
Protokół z wizytacji dziekańskiej przeprowadzonej w parafii w grudniu 1949 roku zawiera ciekawą notatkę. Kościół nazywany jest bazyliką mniejszą - basilica minor. Jednak brak jest jakichkolwiek dokumentów potwierdzających ten tytuł.
30 września 1950 roku nastąpiło uroczyste poświęcenie kościoła św. Jana Chrzciciela przez administratora apostolskiego z Gorzowa, ks. dr. Edmunda Nowickiego.
Rok 1950 w Kościele katolickim miał charakter jubileuszowy. Konstytucją Apostolską „Per Annum Sacrum" z 25 grudnia 1950 roku, Ojciec Święty Pius XII rozszerzył jubileusz powszechny na rok 1951. Jednym z warunków zyskania odpustu było nawiedzenie kościoła. W Szczecinie świątyniami nawiedzenia były kościoły pw. Świętej Rodziny, Najświętszego Serca Pana Jezusa, św. Andrzeja Boboli i bazylika św. Jana Chrzciciela.
W pierwszą niedzielę adwentu 1952 roku Szczecin przeżywał wielkie chwile. Na zaproszenie duszpasterza akademickiego ks. Władysława Siwka TJ, 29 listopada przyjechał Prymas Polski Stefan Wyszyński. Główne uroczystości odbyły się w kościele pw. św. Jana Chrzciciela. Na początku pobytu w Szczecinie ksiądz prymas dowiedział się, że został zaliczony do grona kardynałów. Informację tę przyjął bardzo ostrożnie. Dopiero dzień później, 30 listopada 1952 roku w kościele rektoralnym wypowiedział się oficjalnie: Cieszę się, że wieść o tym doszła do mnie w Szczecinie i że stąd, ze Szczecina będę mógł wysłać do Ojca św. depeszę z podziękowaniem. Bóg jeden wie, jakie to ma znaczenie, że z polskiego Szczecina Prymas Polski, który tu przybył pełnić swą pracę duszpasterską - dziękuje Ojcu św. za wyróżnienie. A was wszystkich, dzieci moje proszę, abyście wspomagali mnie modlitwami swoimi.
W 1954 roku coraz bardziej realna stawała się sprawa powstania nowej parafii. Do kurii wpływały projekty co do jej granic i zależności. Jedną z propozycji wysunął dziekan dekanatu Szczecin Miasto ks. A. Czechowicz: Nowa parafia ma powstać przez podział parafii pw. Św. Jana Chrzciciela, parafia macierzysta zatrzymuje swą nazwę (parafia św. Jana Chrzciciela przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa), nowa parafia otrzyma nazwę parafia św. Jakuba przy kościele św. Jana Chrzciciela. Na nadzwyczajnej sesji księży konsultorów odbytej 30 października 1954 roku wyrażono zgodę na podział parafii według projektu, z małymi zmianami dotyczącymi granic.
Dekret ostatecznie zatwierdzający erekcję parafii św. Jakuba wchodził w życie l stycznia 1955 roku. Tekst dokumentu miał być odczytany w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz w kościele św. Jana Chrzciciela przez dwie najbliższe niedziele i wywieszony na tablicy ogłoszeń w obu kościołach. Po kanonicznej erekcji parafii pw. Jakuba Apostoła, ks. Bolesław Smolira został mianowany wikariuszem nowo powstałej parafii z wszystkimi prawami proboszcza.
W tym czasie dla kościoła nabyto naczynka na oleje św., patenę na komunię św. dla chorych, kielich z pateną, dywan, dwie dalmatyki, ornat i kapę. Kupiono fioletowy materiał na ornat i kapę oraz albę i komżę dla księdza, stułę, bursę ołtarzową, serwetę na ambonę, koronki do obrusów na boczne ołtarze. Odmalowano obydwie zakrystie, odświeżono pokostem drzwi, stalle, ambonę i boczne ołtarze, naprawiono dach na kościele oraz uzupełniono rynny.
5 sierpnia 1955 roku administrator apostolski w Gorzowie, ks. prałat Zygmunt Szelążek, ustanowił ks. Juliana Janasa - dotychczasowego proboszcza parafii pw. św. Józefa w Szczecinie - proboszczem parafii św. Jakuba Apostoła. Od tego mniej więcej czasu dokumenty parafialne opatrywane były pieczęcią o treści wiodącej: „Parafia św. Jakuba Apostoła przy bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, ul. Bogurodzicy Nr 3".
Jedną z pierwszych inwestycji nowego proboszcza było odnowienie całego kościoła przez pomalowanie jego wnętrza. 2 października 1955 roku ks. J. Janas poświęcił dwa sztandary dla młodzieży. W uroczystość Chrystusa Króla, 30 października 1955 roku, na zakończenie rekolekcji parafialnych prowadzonych przez o. Andrzeja Wróbla - prowincjała ojców pijarów z Krakowa, odbyło się poświęcenie figury i obrazów Matki Bożej Bolesnej. Dokonał tego wicedziekan ks. Hubert Mrzygłód.
Przez około pięć lat (1955-1960/61) w ołtarzu głównym jako nadstawa znajdowało się malowidło „Ostatnia Wieczerza". Było to nawiązanie do drugiego w kolejności, przedwojennego ołtarza przeniesionego czasowo do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa. Odnowiono też kaplicę Matki Bożej Bolesnej (Pięty) - zmyto kwasem solnym cegły, które pomalowane były uprzednio na czerwono, uzupełniając spoiny zaprawą murarską, a w bocznych niszach wymalowano dwie sceny z Męki Pańskiej: „Spotkanie Chrystusa z Matką Bolesną na drodze krzyżowej" i „Scena pod krzyżem - Matka Bolesna i św. Jan". Sceny Męki Pańskiej poświecono 30 października 1955 roku. Wraz z Piętą w środkowej kaplicy utworzyły one pewną logiczną całość. Z kościoła pw. Świętej Rodziny powróciła w październiku 1957 roku rzeźba przedstawiającą Matkę Bożą z Dzieciątkiem.
W kolejną rocznice powstania warszawskiego w 1957 roku społeczeństwo szczecińskie ufundowało pamiątkową tablice poległym w obronie ojczyzny: „W bolesną rocznice Powstania Warszawskiego bohaterom poległym w obronie ojczyzny 1939—1945, katolickie społeczeństwo miasta Szczecina 1957 roku".
Od roku 1957 w prezbiterium świątyni zachodziły spore zmiany. 5 maja 1957 roku do kościoła uroczyście wniesiono i poświecono obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Umieszczono go w ołtarzu głównym, a od grudnia 1959 roku w gruntownie odnowionym ołtarzu bocznym. Zajmujący wcześniej to miejsce obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej został zainstalowany nad wyjściem bocznym z kościoła z dekoracją świetlną. Autorem nowego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej był artysta malarz prof. Leonard Torwirt z Torunia. Ufundowali go mieszkańcy Szczecina, a poświecenia 6 grudnia 1959 roku dokonał ks. bp Jerzy Stroba. Dla ochrony obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej wykonano zasłonę poruszaną za pomocą elektrycznego mechanizmu. Sporządzona z drewna dębowego grubości około 5 cm, została pokryta złotem i brokatem, na którym umieszczono płaskorzeźby i pozłocony monogram Maryjny, otoczony dwunastoma rzeźbionymi i pozłoconymi gwiazdami. Poświecenia zasłony dokonał ks. bp Wilhelm Pluta 22 października 1960 roku.
26 października 1960 roku proboszcz wystąpił do kurii z prośbą o nadanie przywileju ołtarzowi Matki Boskiej Częstochowskiej. Otrzymał odpowiedź pozytywną: Ołtarz (...) ma być odtąd każdego dnia i na wieczne czasy ołtarzem uprzywilejowanym pod warunkiem, że inny [ołtarz] takiego przywileju nie ma (...) prosimy o zawieszenie na ołtarzu tabliczki z napisem: Altare privilegatium perpetuum auotidianum.
Z inicjatywy ks. proboszcza J. Janasa ufundowano, ze składek parafian i wiernych uczęszczających do kościoła św. Jana Chrzciciela, główny ołtarz jako pomnik 1000-lecia chrześcijaństwa w Polsce. Jest to dzieło prof. Leonarda Torwirta i jego żony Anny. Od strony warsztatu stolarskiego artystów wspierali: Franciszek Bielą, Stanisław Sulikowski, Ignacy Pawlik. Poświecenia tryptyku dokonał wicedziekan Szczecina ks. Franciszek Kotula w niedzielę 2 lipca 1961 roku w uroczystość Nawiedzenia NMP. Tryptyk docelowo miał być przeniesiony do kościoła pw. św. Jakuba.
Po lewej stronie w prezbiterium odmalowano ołtarz św. Józefa, przywracając mu połysk przez mycie i cyklinowanie, politurowanie i pozłocenie. Wykonano nowy podest i stopnie ołtarzowe.
Podczas wizytacji dziekańskiej przeprowadzonej 4 grudnia 1961 roku, stwierdzono miedzy innymi, że kościół jest jednym z najpiękniejszych i najczystszych w Szczecinie z nowym ołtarzem głównym, wygodnymi ławkami. Poczynione są również kroki w sprawie dokumentacji dachu kościelnego, (...) widziałem - napisał wizytujący ks. Franciszek Kotula - wszystkie kielichy i puszki pozłacane, ks. proboszcz postara się o nowe, piękne mszały.
Ważna uroczystość dla wspólnoty parafialnej odbyła się w niedziele 5 stycznia 1964 roku o godz. 13. Wtedy to ks. bp Jerzy Stroba poświecił nowo zainstalowane 23-głosowe organy. Prace przeprowadziła firma Władysława Kaczmarka - organmistrza z Wronek Wielkopolskich. Do wykonania instrumentu organowego wykorzystano organy z Lubina.
W liście z listopada 1971 roku skierowanym do ks. bp. Wilhelma Pluty, Bolesław Czwójdziński, wierny związany z kościołem św. Jana Chrzciciela, przedstawił znaczenie kościoła dla administracji i dla Pomorza. Podaje po raz pierwszy od wojny następujące fakty: kościół wyróżniony przez papieża do godności „Propsteikirche" rzadkim tytułem wśród kościołów Europy; przywilej noszenia krzyża, podobnego do biskupiego, nadany przez papieża; tragedie kapłanów ściętych na mocy wyroku sądów hitlerowskich.

Odsłon: 9922